Miałem wczoraj okazję uczestniczyć w konferencji "Śląsk w XX-leciu i dzisiaj". Wydarzenie to uświetniła obecność wielu prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwoście na czele z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. W tej historycznej sali Sejmu Śląskiego wydaję się, że doszło do przełomu w myśleniu partii i samego prezesa.
Jarosław Kaczyński pokazał klasę. Wskazał na "śląskość" jako na jedną z form wyrażania "polskości". To logiczna teza, pod którą może się podpisać nawet autonomista. Bo właśnie o to chodzi. O autonomię regionalną, ale w ramach Polski. Dalekosiężne plany stworzenia z naszego kraju federacji, zbliżonej do modelu hiszpańskiego, to także cel autonomistów. Nie kłóci się on zbytnio z programem PiS. Partia chce bowiem wzmocnić rolę samorządów. Napewno żaden członek ani sympatyk RAŚu nie powinien zostać urażony wystąpieniem prezesa Kaczyńskiego.
Dobrym posunięciem była także krytyka tzw. "pakietu klimatycznego" oraz wskazanie na przygotowywany program partii dla górnictwa. To także powinno pomóc odbudować zaufanie do PiSu po tym niefortunnym strzale w stopę jaką była "zakamuflowana opcja niemiecka".
Widać zmiany także w samym prezesie. Powoli otrząsa się po tragedii i wraca do swojej dawnej postawy politycznej. To także powinno mu pomóc przed wyborami.